Kochani...z drugiego końca Krakowa odwiedził mnie mały przystojniaczek Adaś! Kiedy umawialiśmy się na sesję z Adasia Rodzicami...obawiali się, że nie będzie chciał zupełnie stanąć przed obiektywem, że będzie nieśmiały i tylko w ramionach ukochanej mamusi da radę coś z nim wykombinować...a tu taka niespodzianka :) Zadziorny, uśmiechnięty i bardzo odważny.. kilka sekund potrzebowaliśmy
na oswojenie i określenie zasad panujących w mini-studio ....i to nie moje zasady tego dnia panowały a Adasia :) ...na szczęście miał podobne pomysły na zdjęcia jak ja hehehe
Najlepsze życzonka dla małego Księciunia i jego wspaniałych Rodziców!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz